Abstrakt: | Człowiek jest zmuszony uświęcać czas, zaburzać jego monotonną harmonię,
wytyczać przełomy i wskazywać zakola tej wiecznej rzeki. Musi to czynić,
aby porównywać, musi rozszczepiać, aby połączyć, musi wreszcie zapaść się
w noc, aby powtórnie ujrzeć dzień; musi także rozpoznawać odróżnione
strony, obracać w palcach monetę dziejów, aby ujrzeć ich awers i rewers.
Jak wygląda filozofia po tej i tamtej stronie wieku? To miejsce w czasie,
w którym jesteśmy, stanowi pretekst do namysłu nad stanem filozofii. Na czym
jednak ten namysł ma polegać? Wydaje się, że należy wsłuchać się w głos
Eurypidesa i popłynąć tam, gdzie wszystkie rzeki — ku źródłom.
Rozstrzygającą kwestią w namyśle nad stanem filozofii jest diagnoza
greckiej ontologii, która stanowi właśnie owo źródło wszelkich późniejszych
systemów filozoficznych, bez względu na to, czy ich twórcy świadomie się do
tego przyznają, czy też skrzętnie to ukrywają. Kluczową zaś postacią i inicjatorem
greckiej ontologii jest Parmenides z Elei. |