Skip navigation

Please use this identifier to cite or link to this item: http://hdl.handle.net/20.500.12128/5095
Title: Wizerunek obcego w literaturze polskiej : kultury afrykańskie w relacjach Henryka Sienkiewicza, Mariana Brandysa i Marcina Kydryńskiego
Authors: Witek, Halina
Advisor: Kosowska, Ewa
Keywords: Henryk Sienkiewicz; Marcin Kydryński; Marian Brandys; afrykańskie obyczaje i zwyczaje; afryka w literaturze; kultury afrykańskie w polskiej literaturze
Issue Date: 2007
Publisher: Katowice : Uniwersytet Śląski
Abstract: Przedmiotem mojej pracy jest próba rekonstrukcji wizerunku obcego - tego, który jest obcy i tego, co jest obce - w polskich relacjach z podróży afrykańskich. Można więc powiedzieć, że celem mojej podróży badawczej też jest Afryka: Afryka wstydliwie zasłaniająca hebanową nagość przed wzrokiem białych eksploratorów, skrywająca obcą twarz pod maską niezrozumiałego dla przyjezdnych rytuału, obyczaju. Chcę przyjrzeć się polskim próbom odsłaniania, de-maskowania - odkrywania - egzotycznego świata, przyjrzeć się próbom czytania samej maski, jej hieroglificznych krzywizn i barwnych znaków. Zasłona i maska w odległym „tam” odsyłają do twarzy, spłoszonej spojrzeniem nie-domownika, spojrzeniem cudzoziemca. „Maska, jak zasłona, zjawia się dopiero wraz z pojawieniem się innego człowieka” . W kontekście afiykańskiego dyskursu maski mamy do czynienia nie tylko z maską-pułapką (która łudzi), ale i z maską jako nośnikiem prawdy (prawdy o twarzy): „Maskowanie krzyżuje się tu ze zdzieraniem maski”. Moje docieranie do Afryki jest wędrówką po śladach Henryka Sienkiewicza, Mariana Brandysa i Marcina Kydryńskiego. Ich czamo-lądowe relacje, poddawane analizie i interpretacji, pełnią w pracy funkcję przewodników, drogowskazów. Owe tropy polskie są punktem wyjścia i znaczą drogę decydującą o wyborze tez i hipotez badawczych. Polska myśli Afrykę. Czy Afryka myśli Polskę? Kapuściński - będący z pewnością Jedynym Polakiem, który tak [wiernie - H.W.] się zajmował Afryką” , a może i jedynym dziennikarzem na świecie z taką determinacją i zapałem studiującym czamolądową rzeczywistość - zapytany o to, czy Afrykanie wiedzą o istnieniu Polski, odpowiedział: Na ogół wiedzą, że jest coś takiego jak Europa. Kiedyś miałem taką rozmowę z kapitanem partyzantki na froncie koło granicy Namibii. On mówi: Dobry wieczór, a ty skąd jesteś. Ja: Z Polski. On na to: Polska, Polska? Co to jest Polska? - Polska w Europie. Europa, Europa - mówi. - Europa to jest w Chinach! Ale zaraz, a gdzie to jest - pyta - gdzie są te Chiny? A więc nie wiedzą. Z jednej strony nieznana, umiejscawiana przez mieszkańców Czarnego Lądu w nieokreślonym „gdzieś” Polska, z drugiej - Afryka, o której Polacy do niedawna mogli pisać, co chcą, „bo kto wiedział, gdzie to leży... ” . Afrykańczyk i Polak (Europejczyk) - geograficznie odlegli - myślą świat „zgodnie o z pewną [kulturowo określoną - H.W.] strukturą przestrzenną” , myślą granicami i myślą miejscem. Stawiając sobie nawzajem pytanie: „Skąd jesteś?”, pytają de facto: „Kim jesteś?”. Zwraca na to uwagę ks. Józef Tischner: Przejrzystość człowieka dla drugiego człowieka jest wynikiem uprzestrzennienia. Tak więc akt przedstawienia siebie drugiemu jest aktem eksterioryzacji: jest wyjściem poza siebie, jest ukazaniem siebie jako istoty związanej z przestrzenią z miejscem. Drugi, widząc miejsce , widzi zarazem mnie. Miejsce konstytuują granice - to fragment przestrzeni odgraniczony, oswojony, utrzymujący poczucie tożsamości. „Tożsamość jawi się jako wytyczanie granic przez człowieka”. Jednocześnie miejsce projektuje otwarcie się na określającą je zewnętrzność. Granica w ujęciu antropologicznym to linia odgraniczająca „nasze” od „obcego” (nie „naszego”) (...) z jednej strony stanowi zabezpieczenie, lecz z drugiej jest otwarciem się na chaos tego, co na zewnątrz, co jest obce, groźne i czego nie znamy. Transcendowanie granic implikuje relację: Ja - Inny, relację: tożsame - inne. Wyruszając do Afryki - rozszerzając horyzont kulturowy, opuszczając własne miejsce - podróżnicy dokonują transgresji. „Zwartość «ja» rozpływa się w relacjach”. Relacja z Innym jest otwarciem o charakterze dialogicznym, jest spotkaniem, w czasie którego - podkreśla Levinas - zostaje zachowany dystans, zostaje zachowana różnica.Organizując szkielet teoretyczny analizy, pragnę zogniskować rozważania nad figurą Obcego i obcego, nad kategorią granicy, podjąć problem konwergencji i dywergencji kulturowej, kwestię tożsamości. Wszystkie te zagadnienia - obecne w relacjach polskich podróżników - skłaniają do antropologicznej lektury tekstów. Mieczysław Dąbrowski, pisząc o antropologizacji literaturoznawczych modeli badawczych, wskazuje na interkulturowość jako skuteczną metodologię - skuteczną i konieczną, jak się zdaje, w przypadku literatury podróżniczej, a z taką w tej pracy mamy do czynienia: To-Samo literatury zostało zastąpione przez To-Inne antropologii, opisywanie - aktem poznawania (...) tutejszy natyka się na obcego, swój na innego, moje na nie-moje, europejskość na elementy kultury nieeuropejskiej. Pojęcie Innego jest kluczowym konstruktem antropologii filozoficznej. Otwarcie na Innego, spotkanie, rozmowa leżą w centrum zainteresowania filozofii dialogu. Podjęcie wielowątkowego i wielowymiarowego dyskursu Innego wymaga interdyscyplinarnego spojrzenia, wielokierunkowych poszukiwań kluczy interpretacyjnych. Dlatego oprócz antropologii filozoficznej i kulturowej, stanowiących główne orientacje metodologiczne rozprawy, mam zamiar korzystać również z narzędzi argumentacyjnych stosowanych w socjologii, psychologii, literaturoznawstwie. Szukając niezbędnych opozycji porządkujących analizowany materiał literacki, będę sięgać do inspiracji strukturalistycznych. Celem umiejscowienia analizowanych zjawisk w kontekście kulturowym odwołam się do myśli funkcjonalistycznej. Poprzez analizę pragnę odtworzyć wizerunek Afryki, jaki wyłania się z relacji Sienkiewicza, Brandysa i Kydryńskiego. Zamierzam zrekonstruować wizerunek obcego (innego), określić stosunek autorów do opisywanej rzeczywistości, wyodrębnić pola ich zainteresowań i obserwacji, odtworzyć system odniesień aksjologicznych poszczególnych autorów, odpowiedzieć na pytanie: co kultura polska pozwala dostrzec w Afryce. Interesuje mnie sfera emocji, sfera wiedzy, sfera przeświadczeń, sfera wyobrażeń związanych z Afryką. Przez całe wieki Afryka była dla Egipcjan, Żydów, Arabów, a potem także Europejczyków kontynentem zamieszkałym przez ludzi, których status materialny nie sugerował przywiązania do jednego miejsca, zadomowienia, „okopania się” na pozycjach zdobytych i utwierdzonych budową wielkich miast. To dopiero dzisiaj archeologia odkrywa we wnętrzu kontynentu ślady kamiennych budowli. Wcześniej niestabilność osiedli i obecność koczowników-hodowców bydła sugerowała brak organizacji, jaką wymusza cywilizacja. Odmienność stylu życia Afrykańczyków, ich swoista bezradność wobec ekspansji przyczyniły się między innymi do stworzenia metafoiy „zagubienia”, jaką Europa i Ameryka Północna wypracowały na określenie przeciwieństwa własnej drogi rozwojowej. Ta metafora znalazła swoje rozwinięcie w wielu tekstach literackich i stała się jednym z kluczy do postrzegania Afryki z „zewnątrz” - nawet wówczas, gdy osobiste doświadczenie pisarza wskazywałoby na coś wręcz przeciwnego. Polscy Africa-trotters - Henryk Sienkiewicz, Marian Brandys i Marcin Kydryński - tą metaforą zwabieni, podejmują temat alias zapuszczają się w głąb Czarnego Lądu, poszukując ekscytującej „zguby” i równie ekscytującego odnalezienia/odnalezienia się (odkrycia czarnych pereł/odzyskania i potwierdzenia wartości „domu”). Pragną powrotu z pęczniejącym sakwojażem, który będą mieli gdzie rozpakować. Wszyscy trzej szczęśliwie wracają i rozpakowują swą opowieść w asyście (milczących, bo projektowanych, wirtualnych) czytelników. Opróżniają kufry pamięci, by zdyscyplinowanym słowem odtworzyć pierwotną postać zaobserwowanego, usłyszanego, przeżytego. Są ludźmi ciekawymi świata, żywo zainteresowanymi jego aksjologiczną ofertą, przekonanymi o tym, że na drogach, w nieznanych „tam” - poza sferą życia codziennego, poza ograniczonym „tutaj” - znaleźć można coś cennego, a nieosiągalnego w domu. Jednocześnie są to ludzie „skądś”, z dowodami tożsamości, legitymizujący się formalną i mentalną (emocjonalną) przynależnością do kręgu kultury europejskiej, to ludzie umiejscowieni językiem, obyczajem, światopoglądem, więzami krwi w Polsce. Wybierając się do Afryki opuszczają raczej house - by wykorzystać istniejące w języku angielskim rozróżnienie - niż home. Ewa Rewers, powtarzając za Karjalainenem, pisze, że „«house» jest obiektem materialnym, a «home» relacją”. W czasie podróży po Czarnym Lądzie nie raz przychodzi Sienkiewiczowi, Brandysowi i Kydryńskiemu szukać dachu nad głową (domu jako budynku, gmachu), ale nie the place o f dwelling (domu jako „miejsca zamieszkania”, ojczyzny): home już mają. Poszukiwanie wieloznacznego w języku polskim domu „to dwa nakładające się na siebie procesy: poszukiwanie miejsca pobytu oraz poszukiwanie tożsamości”. W przypadku naszych Africa-trotters mamy do czynienia z procesem pierwszym. Sto lat. Trzech Polaków: 45-letni powieściopisarz i nowelista, autor Trylogii, 44- letni dziennikarz, twórca reportaży krajowych i zagranicznych; 25-letni autor audycji jazzowych w radiowej Trójce... Trzy czamo-lądowe doświadczenia... Trzy Afryki...? Książka wspomnieniowa Henryka Sienkiewicza: Listy z Afryki (wyd. 1891-1892; podróż - 1890/1891), opowieści reportażowe Mariana Brandysa: Śladami Stasia i Nel. Z panem Biegankiem po Abisynii (wyd. 1961,1962; podróż - 1956), wreszcie zapis podróży lądem z Kairu do Kapsztadu Marcina Kydryńskiego: Chwila przed zmierzchem (wyd. 1995; podróż - 1993/1994) - wszystkie te relacje pisane z perspektywy kultury polskiej, a z innej perspektywy czasowej, stanowią interesujący materiał porównawczy. Ukazują zderzenie, spotkanie dwóch (co najmniej dwóch) kultur: kultury polskiej (z jej specyfiką i związkami z kulturą europejską) i różnorodnej kultury (kultur) kontynentu afrykańskiego. Sienkiewicz lustruje wschodni brzeg Czarnego Lądu; właściwie, rzec można, przygląda się Afryce z pokładu statku. Dość spojrzeć na mapę z wyrysowaną trasą jego podróży, by uświadomić sobie tę powściągliwość w inicjowaniu, nawiązywaniu namacalnego kontaktu. Oko konesera egzotycznych obrazków - zmysł dystansu i zakładająca dystans dubeltówka przytknięta do oka. Długa lufa skierowana w stronę świata, świat ten odsuwa, płoszy; a jednocześnie umożliwia szybkie „osiągnięcie” - dotknięcie - wybranego fragmentu świata (celu), nie dając takowej możliwości światu (on ma pozostać w bezpiecznej odległości od celującego). Dubeltówka umożliwia dotknięcie bezpieczne - neutralizujące, unieszkodliwiające świat. Broń w ręku wskazuje na przyjęcie przez pisarza postawy myśliwego, a zarazem postawy defensywnej. Brandys szybuje nad Afryką, by od czasu do czasu ku niej sfrunąć. Po długiej i sutej biesiadzie w egipskiej poczekalni do afrykańskiego interioru, przy stołach sudańskim i etiopskim zachowuje już wstrzemięźliwość. Ograniczenia czasowe i niewielkie zasoby pieniężne (o niedostatek chęci nie można go podejrzewać) pozwalają Brandysowi tylko kosztować (nie ucztować). Kosztując, przysłuchuje się z zaciekawieniem toczącym się przy stołach rozmowom. Próbuje z tego i owego półmiska, z tym i owym uczestnikiem biesiady nawiązuje kontakt, by po paru zaledwie kęsach i słowach wsiąść do czekającego niecierpliwie na płycie lotniska samolotu. Pozostaje niedosyt. Kydryński, jakby ośmielony wcześniejszymi rozpoznaniami z morza i powietrza, rozochocony doświadczeniami swoich poprzedników, z młodzieńczą beztroską wkracza już dziarsko w głąb Czarnego Lądu. Uzbrojony w aparat fotograficzny i cierpliwość, z determinacją podąża ku Przylądkowi Dobrej Nadziei, by po półrocznej swagmanowej biesiadzie na drogach i bezdrożach Afryki w końcu do niego dotrzeć.Co ustrzelili (dubeltówką, aparatem fotograficznym) polscy Africa-trotters? Czego doświadczyli, zakosztowali? Co udało się im zobaczyć, usłyszeć? Kogo spotkali, z kim rozmawiali? Jaki wizerunek obcego/Obcego wyłania się z ich czamo-lądowych relacji? Warto hebanowe trofea Sienkiewicza, Brandysa i Kydryńskiego w jednej sali rozwiesić, poprzyglądać się im i spróbować porównać.
URI: http://hdl.handle.net/20.500.12128/5095
Appears in Collections:Rozprawy doktorskie (W.Hum.)

Files in This Item:
File Description SizeFormat 
Witek_Wizerunek_obcego_w_literaturze_polskiej.pdf7,53 MBAdobe PDFView/Open
Show full item record


Items in RE-BUŚ are protected by copyright, with all rights reserved, unless otherwise indicated.