Skip navigation

Zastosuj identyfikator do podlinkowania lub zacytowania tej pozycji: http://hdl.handle.net/20.500.12128/5393
Tytuł: Hermeneutyczny wymiar "późnej" filozofii Ludwiga Wittgensteina
Autor: Rozbicki, Bartosz
Promotor: Łaciak, Piotr
Słowa kluczowe: hermeneutyka; Ludwig Wittgenstein; filozofia
Data wydania: 2013
Wydawca: Katowice : Uniwersytet Śląski
Abstrakt: Praca składa się zasadniczo z dwóch części: hermeneutycznej i „Wittgensteinowskiej”. W części pierwszej przedstawiam podstawowe pojęcia filozofii hermeneutycznej, wywodząc je z poszczególnych stanowisk filozoficznych. Prezentacja tych pojęć wymagała przedstawienia pewnych elementów stanowisk hermeneutycznych i kontekstu historycznego, dlatego też część ta jest stosunkowo obszerna i można ją potraktować jako rozwinięcie paradygmatu filozofii hermeneutycznej, który został z kolei przedstawiony we „Wprowadzeniu”. W rozdziale pierwszym części pierwszej rozpatruję pojęcie rozumienia, które jest kluczowym i najważniejszym pojęciem dla całej tradycji hermeneutycznej. Nabiera ono szczególnego charakteru w filozofii Heideggera, stając się kategorią ontologiczną i - choć on sam nie rozwinął właściwej filozofii hermeneutycznej - jako takie wywiera znaczący wpływ na ten kierunek filozoficzny. Dlatego też w rozdziale tym znajdujemy dość szczegółowe omówienie tego pojęcia zarówno u wspomnianego Heideggera, ale też u jego następców: Gadamera i Ricoeura. Wyróżnione zostają tu podstawowe rysy „rozumienia” takie jak: dziejowość, prymat względem interpretacji, podkreślenie apriorycznego charakteru rozumienia poprzez związek tego pojęcia zarówno z ideą transcendentalizmu, jak i z Gadamerowskim pojęciem przesądu. Wiele do zrozumienia „rozumienia” wnosi także porównanie go z fenomenem gry, które to pojęcie - jak zobaczymy - okaże się elementem wspólnym i dla Gadamera, i dla Wittgensteina. Kolejny, drugi rozdział, traktuje o nadrzędnej roli języka w hermeneutyce. Nie będzie przesadą stwierdzenie, że filozofia hermeneutyczna jest tak samo filozofią rozumienia jak i filozofią języka właśnie. Podstawowym zagadnieniem, które zostaje tu omówione jest z jednej strony krytyka pozytywistycznego i naukowego podejścia do języka, które z perspektywy hermeneutycznej jest ograniczone, z drugiej, pokreślenie związku języka z życiem i kontekstem społecznym. Okazuje się, że język to nie tylko odseparowany od życia system znaków, ponieważ realizuje się on przede wszystkim jako mowa i dyskurs. W szczególności spełnia funkcję warunków możliwości poznania. Z fenomenem języka wiąże się też swoista metoda hermeneutycznego filozofowania, jest nią bowiem opis świata pojętego niejako przedmiot, lecz jako tekst. Filozofia hermeneutyczna nie jest również wolna od problemu podmiotu, co ukazuje rozdział trzeci. Jak wiadomo, jest to zagadnienie stale obecne w tradycji filozoficznej, zwłaszcza nowożytnej, jednak następcy Heideggera i on sam rozstrzygają kwestię podmiotu bardzo krytycznie. W szczególności zostaje podważone Kartezjańskie pojęcie podmiotu, jako ego cogito, podstawy wszelkiego poznania i odizolowanej od świata monady. U Heideggera człowiek staje się bytem pierwotnie powiązanym z tym, co go otacza, wtórnie dopiero stając się podmiotem. Gadamer natomiast widzi człowieka nie jako odizolowaną od świata jednostkę, lecz jako integralną część tradycji, jako jej uczestnika a perspektywę realizacji podmiotowości widzi w sferze praxis. W ostatnim podrozdziale rozpoznajemy, że filozofia hermeneutyczna jest także demistyfikująca. Ricoeur proponuje proces demistyfikacji Kartezjańskiego ego cogito po to, aby na tej drodze interpretacji dojść do - można powiedzieć - podmiotowości autentycznej, niezakłamanej. Rozdział czwarty, zamykający tę cześć pracy, przedstawia filozofię hermeneutyczną jako działalność swoiście terapeutyczną. Ma to oznaczać zerwanie tej filozofii w pewnym paradygmatem, zgodnie z którym filozofia formułuje prawdziwe twierdzenia o rzeczywistości, odkrywa prawa przyrody lub sprowadza się do metodologii nauk. Jest ona raczej działalnością, której celem jest wniesienie oświecenia do naszego życia, samopoznanie a także, sensie negatywnym, wydobycie się z iluzji, w których tkwimy na skutek błędnego podejścia do kwestii poznania. Część „Wittgensteinowska” pracy jest, w odróżnieniu od części pierwszej, bardziej analityczna niż opisowa. Analizuję w niej podstawowe pojęcia „późnej” filozofii austriackiego filozofa. Sformułowanie „późna filozofia Wittgensteina” dotyczy poglądów Wittgensteina, które zaczęły się kształtować od roku 1929, przy czym lata od 1929 do 1933 to tzw. okres przejściowy, w którym zaczął on na nowo analizować niektóre pojęcia Traktatu dostrzegając jednocześnie potrzebę ich przeformułowania. W okresie tym, ogólnie mówiąc, wątki wczesnej filozofii przeplatają się z tymi, które w pełni zaistnieją dopiero w pismach z roku 1933, kiedy to Wittgenstein podyktował swoim studentom tzw. Niebieski zeszyt, tekst oferujący już pojęcia charakterystyczne dla jego „późnej” filozofii. Dlatego też w niniejszej pracy sformułowania: „późna filozofia Wittgensteina” i „późne teksty Wittgensteina” odnoszą się do tekstów napisanych przez samego Wittgensteina lub podyktowane przez niego, począwszy od roku 1929. „Późna” filozofia Wittgensteina, podobnie jak ta „wczesna”, z okresu Traktatu, to filozofia języka i nie sposób analizować jej podstawowych pojęć bez uwzględnienia właśnie językowości. Dlatego też, inaczej niż w części pierwszej, część drugą zaczynam od rozdziału o języku. Dla Wittgensteina wszelkie problemy filozoficzne były problemami natury językowej i tak właśnie były przez niego rozpatrywane. W rozdziale tym wskazuję na to, że austriacki filozof, podobnie jak przedstawiciele filozofii hermeneutycznej, w swej „późnej” filozofii rozpatruje język w ścisłym powiązaniu z życiem potocznym, na co wskazuje analiza takich pojęć jak: gry językowe, formy życia, przegląd (Ubersicht), a jednocześnie podważa, krytykowane także przez hermeneutów, empirystyczne i pozytywistyczne podejście do języka. Wittgenstein, podobnie jak hermeneuci, opiera swe dociekania nie na analizie czy wyjaśnianiu, lecz na opisie zjawisk i faktów językowych. Nie formułuje twierdzeń, lecz ogranicza się do zestawiania ze sobą różnych gier językowych, pokazując, w jaki sposób powstają filozoficzne problemy. Filozofia przestaje być kwestią odkrywania, lecz staje się działalnością opisującą, a poszukiwanie prawdy zastaje zastąpione poszukiwaniem sensu. I dla Wittgensteina, i dla hermeneutów problemy filozofii to problemy pojęciowe. Kolejnym rozdział poświęcony jest kwestii rozumienia, która dla Wittgensteina była niezwykle istotna i której poświęcił wiele swoich uwag. Przede wszystkim analizie zostaje poddana kwestia, czy rozumienie jest tylko jedną z wielu gier językowych. Okazuje się, że, jest to fenomen o bardziej ogólnym charakterze. Nie jest zjawiskiem czysto psychologicznym, ma raczej charakter potencjalny niż aktualny, ściśle związany z naszą praktyką życia. Rozumienie jest na tyle podstawowe i uniwersalne, że leży u podłoża wszelkiego naszego doświadczenia. Pojęcie to jest związane z innym, bardzo istotnym dla autora Dociekań pojęciem, czyli z formami życia, będącymi kresem wszelkich uzasadnień. Istotnym wnioskiem, jaki wysuwam w tym rozdziale jest to, że pojęciu rozumienia przypisuje Wittgenstein bardzo podobne cechy, jakimi odznacza się to pojęcie u Heideggera i Gadamera: ma charakter bardziej pierwotny niż podmiotowość, jest dziejowe, związane z językiem a także z działaniem w sferze życia potocznego. Podrozdział: Rozumienie a interpretacja wskazuje natomiast, że nie tylko u Heideggera i Gadamera, lecz również w Dociekaniach rozumienie jest bardzie fundamentalne względem interpretacji. Dowodzi tego analiza fragmentów zawierających zagadnienia: „postępowania zgodnego z regułą” oraz „widzenia jako”. Trzeci rozdział tej części pracy ukazuje problem podmiotu, który w efekcie we wszystkich analizowanych tu koncepcjach okazuje się być krytyką Kartezjańskiego pojęcia podmiotu. Wittgenstein podważa ideę cogito jako zamkniętej monady, dowodząc, że podmiot jest tylko konstruktem językowym, tzn. nie czymś, co jest źródłem sensu i języka, lecz czymś, co jest rezultatem użycia języka. Ukazuje to analiza takich zwrotów, jak: ból, doznania, bodziec. Nie inaczej jest z pojęciem ja. Dowodem na niemożliwość pojęciowego określenia ja jest krytyka introspekcji, którą Wittgenstein przeprowadza, wskazując - znowu zgodnie z duchem hermeneutyki - że źródłem informacji o nas samych i o naszej tożsamości są inni oraz intersubiektywna przestrzeń języka. Podkreślam także zbieżność wniosków płynących z Wittgensteinowskich dociekań z Ricoeurowską koncepcją „Sobości”, której sednem jest to, że ostatecznym określeniem tożsamości osoby jest praktyka życia, narracja życia. Ostatni rozdział poświęcony jest aspektowi terapeutycznemu filozofii Wittgensteina; aspektowi często podkreślanemu przez znawców tej filozofii. Wynika on z samej idei filozofii Dociekań, jako działalności demistyfikującej oraz wykazującej pozorność większości pytań tradycyjnej metafizyki. Filozofia zatem jest możliwa tylko jako przegląd gramatyki języka a jej celem nie jest odkrywanie i rozwiązywanie problemów, lecz ukazanie, że same problemy są pozorne. Cel filozoficznej terapii, jaką proponuje Wittgenstein, to przemiana nas samych, zmiana nastawienia filozofującego podmiotu. W tej części pracy podkreślam także fakt, że taka terapia nie dotyczy jedynie akademickiej filozofii, ale całego naszego myślenia, którego podłożem są przecież utrwalone w naszej kulturowej pamięci pojęcia, wyobrażenia i sposoby przedstawiania rzeczywistości. Wittgenstein dowodzi w ten sposób, podobnie jak Gadamer, że problemy filozofii są zakorzenione w naszym języku potocznym, w utrwalonych historycznie pojęciach. Rozdział ten kończy się refleksją, iż omawiane w tej pracy koncepcje, choć zaczynają od języka i poświęcają mu wiele miejsca, zmierzają ostatecznie do wniosków właśnie terapeutycznych i etycznych. Celem jest wszak przemiana człowieka i wydobycie go z iluzji, z sytuacji niejasności. Na koniec pragnę podkreślić, że praca ta nie ma dowieść, iż Wittgenstein był w rzeczywistości filozofem hermeneutycznym. Z pewnością filozof ten znał pojęcie filozofii hermeneutycznej i fakt, że nigdzie do tego pojęcia nie nawiązuje, nie jest przypadkiem lub jakimś z jego strony niedopatrzeniem. Należy raczej na poniższą pracę spojrzeć, jak na Wittgensteinowski „szkic plenerowy”, swoistą plątaninę uliczek i dróg, które - choć w różny sposób - często prowadzą do tych samych miejsc.
URI: http://hdl.handle.net/20.500.12128/5393
Pojawia się w kolekcji:Rozprawy doktorskie (WNS)

Pliki tej pozycji:
Plik Opis RozmiarFormat 
Rozbicki_Hermeneutyczny_wymiar_poznej_filozofii.pdf3,34 MBAdobe PDFPrzejrzyj / Otwórz
Pokaż pełny rekord


Wszystkie pozycje w RE-BUŚ są chronione prawem autorskim chyba, że zostało wskazane inaczej.