Abstract: | Grupa poetycka „Na Dziko” okres burzy i naporu ma za sobą w latach 1994-97. Drogi twórcze i poetyki założycieli i liderów grupy już się rozeszły. Z kręgu „Na Dziko” wydostały się na zewnątrz oryginalne, godne zainteresowania autorskie poetyki, które w czasach „sturm und drang periode” nie należały wyłącznie do ówczesnych liderów (Siwczyk, Kobierski). Pierwsi liderzy albo porzucili poezję dla prozy (Kuczok), albo przemawiają nieporównywalnymi dziś ze sobą dykcjami (Melecki, Majzel, Olszański). Z jednej strony grupy i pokolenia literackiego już nie ma w sensie ścisłym. Powinniśmy czytać ich wyraziste wypowiedzi odrębnie. Z drugiej strony trudno oprzeć się pokusie zobaczenia jak w konkretnych tekstach przejawia się dziś pokoleniowo-geograficzny fenomen „Na Dziko” (Śląsk). W tym sposobie lektury ukazuje się interesujący model poezji, wewnętrznie zróżnicowany i wielogłosowy, ale spójny, mocny, wpływający w efekcie na zdecydowane wrażenia odbiorcze, które na swój użytek nazywam „przeżyciem gramatyki martwych punktów”. |