Abstrakt: | "Zarówno w swoim życiu, jak i
w twórczości Conrad wybierał
tę drugą postawę - „skazańca”,
a więc świadomego i odpowiedzialnego
uczestnictwa w
trudnym rejsie zwanym mare
vita. Refleksja nad ową bolesną,
„piekielną” wręcz świadomością
własnego istnienia
oraz związanych z tym obciążeń
dla ludzi myślących pojawia
się u początku drogi artystycznej
Conrada, bo już w
1894, po ukończeniu pierwszej
powieści - „Szaleństwa
Almayera”. Odtąd Conrad będzie
często rozważał trudne
(czasami tragiczne), bo świadome
postępowanie człowieka,
przeciwstawiając mu łatwiejsze
i bezpieczniejsze pozostawanie
na powierzchni życia
i niewnikanie w jego zawiłości." (fragm.) |