Abstrakt: | Studenci, - klerycy lat sześćdziesiątych „krakowskiego okresu" historii Śląskiego Seminarium Duchownego, mieli swoich „zwykłych" i „niezwykłych" profesorów. Na pierwszy wykład z tymi drugimi szło się z pewnym zasobem „wiedzy uprzedzającej", na którą składały się mniej lub bardziej prawdziwe opinie, wspomnienia, anegdoty i doświadczenia, przekazywane młodszym kolegom przez tych, którzy „mieli już do czynienia" z seminaryjną „sławą". Do takich „nie-zwykłych" profesorów zaliczano, między innymi, młodego wykładowcę prawa kanonicznego, którego starannie konstruowane wywody, imponujące precyzją rozumowań i jasnością formułowanych sądów, trzymały nieraz słuchaczy w dystansie należnego uznania... |