Abstrakt: | "Narodziny teorii memetycznej, na której budowana jest koncepcja dydaktyki
ewolucyjnej, pozostają w związku z ogłoszoną w 1976 roku pracą biologa Richarda Dawkinsa
Samolubny gen (The Selfi sh Gene; Dawkins 1996). Rozważając przebieg procesów
ewolucyjnych, Dawkins zwrócił w niej uwagę na fakt, że wbrew dotychczas obowiązującym
przekonaniom o tym, że dobór naturalny widzi osobniki (a więc fenotypowe ekspresje genów),
w istocie działa on już na znacznie niższym, bo molekularnym poziomie nośników
informacji biologicznej, czyli na poziomie genów. Tym samym uznał on gen, określany mianem
replikatora generatywnego, za najmniejszą jednostkę ewolucji, a jednocześnie przyjął,
że główną cechą genu – podobnie jak innych możliwych do pomyślenia replikatorów –
jest tendencja do gwarantującej mu przetrwanie autoreplikacji, co można postrzegać jako
swoistą samolubność. Pomińmy szeroką dyskusję, jaka za sprawą tak redukcjonistycznego
podejścia do procesów ewolucyjnych rozgorzała wśród biologów ewolucyjnych. W tym
miejscu najważniejsze jest, że w swej pracy Dawkins pokusił się także o namysł nad kulturą
i jej replikatorami/molekułami, uznając, iż dobór darwinowski, o ile teoria ewolucji
ma sens, musi oddziaływać na każdy rodzaj informacji istniejącej we wszechświecie,
a więc także na przykład informacji kulturowej. Dawkins przyjął, iż w sferze kultury istnieją
jakieś jednostki doboru działające podobnie do replikatorów generatywnych i przez analogię
do genu nazwał je meme (mem), odnosząc się do greckiego rdzenia mimesis (naśladownictwo),
angielskiego memory (pamięć) oraz francuskiego le même (taki sam). „Tak jak
geny rozprzestrzeniają się w puli genowej, przeskakując z ciała do ciała za pośrednictwem
plemników i jaj, tak memy propagują się w puli memów, przeskakując z jednego mózgu do drugiego w procesie szeroko rozumianego naśladownictwa” (Dawkins 1996: 267) – stwierdził,
powołując tym samym do życia memetykę – ogólną teorię dziedziczności kulturowej." (fragm.) |