Skip navigation

Zastosuj identyfikator do podlinkowania lub zacytowania tej pozycji: http://hdl.handle.net/20.500.12128/5401
Tytuł: Spór o wartość klasycznych argumentów na istnienie Boga w filozofii Alvina Plantingi
Autor: Szarek, Tomasz
Promotor: Wieczorek, Krzysztof T.
Słowa kluczowe: Bóg; ontologia; Alvin Plantinga; filozofia analityczna
Data wydania: 2013
Wydawca: Katowice : Uniwersytet Śląski
Abstrakt: Znaczna część rozprawy poświęcona została dowodowi ontologicznemu Anzelma z Canterbury. Nasz pierwszy cel stanowiło udokumentowanie przekonania Plantingi, który uważa, że rozstrzygnięcie Kanta zawarte w sformułowaniu „istnienie nie jest predykatem” nie tylko nie podważa ustaleń Anzelma z Canterbury, lecz nawet nie ma z nimi żadnego związku. Anzelm wcale nie twierdził, że istnienie jest predykatem, więcej, jedynym fragmentem jego argumentacji, w którym można było się dopatrzyć jakiegokolwiek związku z kwestiami poruszanymi przez Kanta, było stwierdzenie mówiące, że: „Byt, który ma wszystkie własności Boga i jeszcze istnieje w rzeczywistości, jest większy niż Bóg (istniejący jedynie w intelekcie)”. To jednak, jak pokazaliśmy, bezpośrednio wynikało z sądów: „Bóg istnieje jedynie w intelekcie” oraz „Istnienie w rzeczywistości jest większe niż istnienie jedynie w intelekcie”, i było niezależne od rozstrzygnięcia, czy istnienie jest, czy nie jest predykatem. Kolejnym celem rozprawy było przedstawienie dyskusji, jaką Plantinga prowadził ze współczesnymi przeciwnikami dowodu ontologicznego: Broadem, Shafferem i Alstonem. W krytycznym komentarzu wskazaliśmy na nieprzekonywające i nie do końca rozstrzygnięte kwestie wśród tych, które podnosili dyskutanci. Ta część rozprawy miała przede wszystkim charakter opisowo-sprawozdawczy. Bywały jednak miejsca, gdzie wyrażaliśmy opinię i formułowaliśmy własne sądy. W szczególności za wartościową uznaliśmy zupełnie zignorowaną przez Plantingę propozycję Shaffera, ktory sięgając po ustalenia wypracowane przez filozofów analitycznych: Fregego, Carnapa i Dummetta, wprowadza rozróżnienie pomiędzy intensją jakiegoś terminu a jego ekstensją. Następnie próbuje zastosować te rozróżnienia do dowodu ontologicznego. Jego przekonanie, że wszelkie nieporozumienia pojawiające się między zwolennikami i przeciwnikami argumentacji ontologicznej wynikają z mylenia dwóch porządków: intensjonalnego i ekstensjonalnego, stanowi według nas ciekawy i wart dalszych studiów problem. W naszej rozprawie wyraźnie pokazaliśmy, że zasadniczą kwestią, która wymagała od Plantingi zajęcia stanowiska, było rozstrzygnięcie, czy istnieją egzystencjalne sądy analityczne i czy zdanie Bóg istnieje mogłoby być jednym z nich. Opowiedzenie się Plantingi za taką możliwością, podparte jedynie przykładami z matematyki, uznaliśmy za niewystarczające. Bez przyjęcia szczegółowych rozstrzygnięć odnośnie do statusu ontologicznego obiektów matematycznych, wypracowanych w ramach wyznawanej filozofii matematyki, ta argumentacja z pewnością jest niepełna. Ostatnia część drugiego rozdziału odchodziła od rozważań klasycznego argumentu ontologicznego Anzelma z Canterbury. Poświęcona była wersjom modalnym Plantingi, Malcolma i Hartshorne’a. Naszym największym wkładem była tu formalizacja rozważań autora The Naturę of Necessity. Dokonaliśmy jej w języku logiki modalnej S5. Zauważyliśmy także, że o ile krytyka argumentu Malcolma przeprowadzona przez Plantingę była w pełni uzasadniona, o tyle zarzut pod adresem Hartshorne’a był nietrafiony. Sam dowód Plantingi, choć z formalnego punktu widzenia poprawny, pozwolił nam udokumentować niepowodzenia, jakie napotyka zwolennik teologii naturalnej, próbując dowodzić istnienia Boga. Czyni to bowiem zawsze w oparciu o jakąś dodatkową przesłankę - w tym wypadku o przekonanie, że istnienie bytu maksymalnie wielkiego jest możliwe. Choć na ogół nie ma niczego sprzecznego z rozumem lub irracjonalnego w akceptowaniu tej przesłanki, jej uzasadnienie na gruncie samej logiki jest niemożliwe. Trzeba wyjść poza nią, warto tu jednakże odnotować, że i w obrębie samej nauki, na przykład fizyki, trwają nieustanne spory i dyskutowane są wątpliwości odnośnie do statusu założeń przyjmowanych w obrębie konkretnej teorii. Stawiamy tu mocną tezę, że zarzut o irracjonalności teizmu jest tak samo nieuzasadniony jak mówienie o nieracjonalności fizyki kwantowej. W ostatniej części pracy zajęliśmy się argumentem celowościowym. Przedstawiliśmy dyskusję Plantingi z tezami Hume’a zawartymi w Dialogach o religii naturalnej. Zwracając uwagę na różnicę zachodzącą między rozumowaniami dedukcyjnymi a indukcyjnymi, wskazaliśmy możliwość uniknięcia trudności, ktora Plantindze wydawała się nie do pokonania. Chodzi o pojęcie klasy referencyjnej, która w zależności od tego, jak została dobrana, miała wpływać na prawdopodobieństwo sądu o celowości świata. Zamiast klasy referencyjnej zaproponowaliśmy pojęcie kontekstu i pokazaliśmy, że dzięki pewnemu twierdzeniu teorii prawdopodobieństwa - twierdzeniu Bayesa - możemy uśrednić wpływ wszystkich kontekstów i spróbować oszacować globalne ukierunkowanie celowościowe świata. Było to rozwiązanie dość szczegółowej kwestii, zgodziliśmy się z tym, że ominięcie trudności, która dla Plantingi wydawała się niepokonalna, nie pomoże w sformułowaniu poprawnego argumentu teleologicznego na rzecz istnienia Boga. Argument celowościowy pozostaje niekonkluzywny z braku mocnych, logicznych podstaw dla rozumowania przez analogię.
URI: http://hdl.handle.net/20.500.12128/5401
Pojawia się w kolekcji:Rozprawy doktorskie (WNS)

Pliki tej pozycji:
Plik Opis RozmiarFormat 
Szarek_Spor_o_wartosc_klasycznych_argumentow.pdf3,65 MBAdobe PDFPrzejrzyj / Otwórz
Pokaż pełny rekord


Wszystkie pozycje w RE-BUŚ są chronione prawem autorskim chyba, że zostało wskazane inaczej.