Abstrakt: | "W każdym społeczeństwie donośnymi głosami przemawiają ludzie, którzy chcą być nowocześni i z szacunkiem odnoszą się tylko do tych elementów tradycji i dorobku, które w przekonaniu aktualnych autorytetów najsilniej związane są z teraźniejszością oraz wskazują drogę do lepszej przyszłości. Wraz z rozwojem społecznym, a zwłaszcza z upowszechnieniem oświaty i środków komunikowania, szybko powiększały się jednak zbiorowości pragnące sprostać zarówno wyzwaniom swych czasów, jak i najnowszym modom, trendom i poglądom. W epoce nazywanej nowoczesną osiągały one powoli, ale systematycznie, przewagę nad tymi grupami i środowiskami, które z krytycyzmem lub rezerwą traktowały wszystko to, co było właściwe współczesności i co było nowe. W swych poglądach i zachowaniach zbiorowości te podkreślały również mocno, że to, co bywa uznawane za nowoczesne, nieustannie i coraz szybciej wypierane jest przez to, co jest, czy też wydaje się, jeszcze bardziej nowoczesne. Na początku XXI wieku jednak wręcz modne jest bycie człowiekiem nowoczesnym i wydaje się, że w niektórych społeczeństwach trwa nawet pogoń za nowoczesnością, w której uczestniczy już większość ich członków." (fragment tekstu) |