Abstrakt: | "Obecnie literaturoznawcy, choć używają terminu „antropologia literatury”,
jednocześnie przystają na „płynność” jej przedmiotu w badaniach literaturoznawczych,
a niemal wszelkie próby dookreśleń uznają za „definicyjne fikcje”
142. Antropologię literatury w ujęciu kulturoznawczym cechuje wszak nie
tylko jasne i przejrzyste przedstawienie założeń, celów i metod badawczych,
ale też realnych i potencjalnych zalet jej uprawiania (nieograniczonych – co
warto podkreślić – jedynie do teoretycznych proklamacji). Co więcej – „projekt
badania kultury za pośrednictwem tekstu literackiego, rozwijany niespiesznie
i ciągle opatrywany nowymi zastrzeżeniami, zdążył się lepiej opierzyć i daje się
prezentować w kolejnych odsłonach i formach”. Na wątpliwość: „Może więc nie
jest jedynie sezonową fascynacją”143, można dziś, i to z pełnym przekonaniem,
odpowiedzieć, że antropologia literatury w ujęciu zaproponowanym przez Ewę
Kosowską nie jest (i nigdy nie była) sezonową fascynacją. Wciąż zarówno wzbudza
uznanie dla poznawczych walorów aplikacji metod antropologii kultury do
analiz tekstów literackich i ich kulturoznawczo zorientowanej interpretacji, jak
i prowokuje (nieuniknione przecież) głosy dezaprobaty obrońców autonomii
literatury." (fragm.) |